Ruszają chińskie robotaksówki

Ruszają chińskie robotaksówki

W Szanghaju zaczęły jeździć autonomiczne taksówki, należące do start-upu AutoX. Będzie je można zamawiać przez aplikację firmy AutoNavi, tak jak taksówki z kierowcami kilkunastu innych firm.

Sto taksówek bez kierowców zaczyna na razie jeździć tylko po Jading, jednej z dzielnic Sznaghaju, ale całkiem sporej – ma półtora miliona mieszkańców. Robotaksówki dostępne są publicznie, ale użytkownicy muszą być wcześniej do usługi zapisani. AutoX uruchomiło wcześniej w Sznaghaju centrum samochodów autonomicznych o powierzchni 8 tys. m2, które ma służyć jako baza do aktualnych i przyszłych operacji.

AutoX nie będzie długo cieszyło się monopolem – w tej samej dzielnicy Szanghaju zaczną w tym roku jeździć autonomiczne taksówki należące do Didi Chuxin, największej w Chinach firmy zamawiania taksówek i przewozów. Jej 30 robotaksówek będzie oferowało darmowe przejazdy, zbierając dane do przyszłych operacji.

W Chinach działają już inne firmy oferujące jazdy autonomicznymi taksówkami, ale na razie są to operacje bezpłatne. W  Changsha, stolicy prowincji Hunan od jesieni 2019 jeździ 35 taksówek należących do Baidu, chińskiego odpowiednika Google. Na razie jeżdżą tylko po około 50 kilometrowych trasach na kilku otwartych szosach, ale w najbliższym czasie mają być testowane na całym terenie miasta o powierzchni 70 km kwadratowych. Dwa startu-upy, Pony.ai and WeRide, oferują przejazdy robotaksówkami na campusach.

Chińczycy idą z Amerykanami łeb w łeb w wyścigu o wprowadzenie autonomicznych samochodów. Amerykanie byli pierwsi, jeśli chodzi o wprowadzenie tych samochodów do ruchu. Waymo, spółka Google, uruchomiła Phoenix, stolicy Nevady, pierwsze płatne przewozy autonomicznymi taksówkami pod koniec 2018 roku, ale dla bezpieczeństwa byli w nich również obecni kierowcy. Rok później zaczęła oferować jazdy samochodami całkowicie autonomicznymi, tutaj można zobaczyć film z takiej jazdy. Ford zamierza uruchomić wielki serwis kilkudziesięciu tysięcy takich taksówek w 2022 roku, wcześniejsze plany mówiły o roku 2021 ale epidemia koronawirusa zmusiła firmę od opóźnienia startu. Docelowo również Uber i Lyft zamierzają oferować pasażerom pojazdy bez kierowców.

Badania nad autonomicznymi samochodami prowadzą wszystkie wielkie koncerny samochodowe. Najbardziej zaawansowana jest przypuszczalnie Tesla, która w odróżnieniu od innych firm nie ma odrębnej grupy testowych samochodów, ale zbiera informacje z floty setek tysięcy zwykłych samochodów Tesli. Wszystkie one wyposażone są w kamery i oprogramowanie nazwane Autopilot, które umożliwia autonomiczną jazdę w niektórych sytuacjach – po autostradach i na zjazdach z nich oraz na parkingach – a także przekazuje dane do komputerów Tesli ze sztuczną inteligencją. Samochody Tesli przejechały na Autopilocie w sumie ponad 5 miliardów kilometrów.

Oprogramowanie umożliwiające autonomiczną jazdę samochodów dzieli się umownie na pięć poziomów, zapewniających coraz większy udział programów w prowadzeniu samochodu; taksówki AutoX są wyposażone w oprogramowanie poziomu czwartego, samochody Tesli mają poziom drugi lub trzeci.

Poziom pierwszy to rozwiązanie pomagające kierowcy utrzymywać stałą odległość od pojazdu jadącego przed nami, wykorzystujące kamery lub radar. Takie oprogramowanie mają dzisiaj prawie wszystkie droższe samochody, ale także Toyota Corolla (Toyota Safety Sense1) i Nissan (Intelligent Cruise Control).

Poziom drugi pomaga nie tylko w utrzymywani odpowiedniej odległości od pojazdu przed nami ale także w utrzymywaniu odpowiedniego, środkowego miejsca na pasie ruchu. To ogromne ułatwienie dla kierowców, którzy dojeżdżają do pracy autostradami samochodami Tesli, Audi czy Volvo.

Poziom trzeci to samochody, które mogą się prowadzić same w niektórych warunkach, głównie po autostradach. Kierowca musi cały czas uważać na warunki jazdy, ale samochód sam potrafi zmienić pas ruchu czy zjechać z autostrady. Autopilot Tesli to potrafi.

Poziom czwarty to samochody, które potrafią jeździć same po ograniczonym terenie i w ograniczonych warunkach pogodowych. To właśnie taksówki Waymo i AutoX, które mają dokładnie określone granice, w których potrafią się sprawnie i bezpiecznie poruszać. Początkowo dla bezpieczeństwa używani są kierowcy, którzy pilnują, czy nie dzieje się coś, z czym program sztucznej inteligencji sobie nie radzi, ale w miarę zdobywania przez program doświadczenia, kierowcy stają się niepotrzebni. Dla firm taksówkarskich taki poziom autonomii samochodów jest całkowicie wystarczający, bo ogromna większość kursów dokonuje się w obrębie jednej miejscowości czy nawet dzielnicy. Elon Musk uważa, że właściciele Tesli będą mogli, gdy firma dostarczy oprogramowania, udostępniać swoje samochody jako autonomiczne taksówki, coś jak Uber bez kierowcy.

Wreszcie poziom piąty to pełna autonomia samochodów, których oprogramowanie daje sobie radę w każdych warunkach i w każdym terenie. Żadna firma nie ma jeszcze takiego oprogramowania, chociaż Elon Musk rok temu przewidywał, że Tesla powinna je dostarczyć właśnie teraz, w drugim kwartale 2020 roku. Jak zwykle z jego zapowiedziami, był zbytnim optymistą, ale jest niemal pewne, że w najbliższym roku-dwóch takie oprogramowanie powstanie.

Piąty poziom autonomii byłby prawdziwym przełomem w motoryzacji, bo umożliwiłoby zastąpienie prywatnego posiadania samochodów udostępnianymi samochodami autonomicznymi, niezależnie od tego, skąd i dokąd ludzie chcieliby dojechać. Transportowaniem ludzi w miastach mogłyby się zająć samochody będące czymś w rodzaju większych, współdzielonych taksówek, których trasy optymalizowałyby programy sztucznej inteligencji, minimalizujące czas oczekiwania i dojazdu na miejsce. Symulacje przeprowadzone dla miasta średniej wielkości, takiego jak Lizbona pokazały, że zachowując transport miejski i wprowadzając takie autonomiczne taksówki, ruch w godzinach szczytu byłby jedną trzecią dzisiejszego i można by zlikwidować wszystkie miejsca parkingowe w mieście.

Na taką rewolucję musimy poczekać. Tymczasem chińsko-amerykańska rywalizacja doprowadzi w najbliższych latach do masowego wprowadzenia autonomicznych taksówek i, co może jeszcze ważniejsze, autonomicznych ciężarówek. Epidemia koronawirusa tylko przyspieszy tempo eksperymentów i wdrożeń technologii pojazdów bez kierowców.

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *